Slowfood Polska

Tak zwane śmieciowe jedzenie i złe nawyki żywieniowe to główne przyczyny szerzenia się otyłości. Coraz więcej Europejczyków, a zwłaszcza dzieci, cierpi na nadwagę lub jej groźniejszą postać, otyłość przewlekłą. Rządy Węgier i Danii postanowiły z tym walczyć, nakładając wyższe podatki na niezdrową żywność. Każdy z krajów proponuje w tej sprawie własne rozwiązanie.

Na Węgrzech, gdzie otyła jest blisko jedna czwarta populacji, z początkiem września wprowadzono ustawę „hamburgerową“, która nakłada podatek na większość śmieciowego jedzenia. Tym sposobem podwyższono ceny wszystkich produktów, w których zawartość cukru, coli lub tłuszczów jest wyższa niż przewiduje ustawa. Najbardziej w górę pójdą ceny napojów energetycznych, chipsów, tłustych przekąsek, zupek w proszku, a nawet lodów.

Inne rozwiązanie problemu zaproponowali Duńczycy, choć ze swoimi 11 proc. ludzi otyłych plasują się poniżej średniej europejskiej, wynoszącej obecnie 15 proc. Duńscy politycy za namową ekspertów podwyższyli podatki od produktów, zawierających powyżej 2,3 proc. groźnych dla zdrowia tłuszczów nasyconych – głównych sprawców chorób układu krążenia i zawałów serca.

Specjaliści są zgodni, że poprzez politykę podatkową można obniżyć spożycie szkodliwych produktów, podobnie jak w wypadku alkoholu czy papierosów. Jednak każdy medal ma dwie strony – polityka, mająca służyć dobru społeczeństwa, może zniechęcić inwestorów do nowych przedsięwzięć. A widząc odpływ zagranicznego kapitału, w dobie kryzysu rządy mogą okazać się skłonne do ustępstw.