<H3>SLOW FOOD Polska:</H3>
  Będzie się działo
 
22-23 czerwca Czas Dobrego sera i wina na Rynku w Lublinie
dodano: 2019-06-06

 kolacje, warsztaty, spotkania, producenci 

    więcej >>
 
  Slowfoodowe przepisy
 
Gęś domowa
dodano: 2012-11-23
Wojciech Modest Amaro – Atelier Amaro, Warszawa
    więcej >>
 
 
 
  Wiadomości
 
Gruczno było stolicą smaku
dodano: 2008-08-28
Kapryśna pogoda nie zniechęciła amatorów tradycyjnych specjałów, którzy zawitali na festiwalu. Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły po raz trzeci zorganizowało tę unikatową imprezę, która w swojej kategorii nie ma sobie równych. Po raz drugi partnerem tego przedsięwzięcia był Slow Food Polska.

Tradycyjnie już w sierpniu na Festiwal Smaku do Gruczna zjechali producenci z wielu regionów w kraju i za granicą. Nie wszyscy chętni mogli jednak wziąć w nim udział - po raz pierwszy konieczna była preselekcja wystawców.

image

Czarne piwo i niebiańska muzyka w wykonaniu tatarskiego zespołu ludowego „Niebo” na festiwalu w Grucznie Fot. Marek Wojciekiewicz

Podczas festiwalu kulminacyjnym momentem jest rozstrzygnięcie konkursów na Smak Roku, Nalewkę Roku i zmagania pszczelarzy o prawo do używania w nazwie ich produktu miana Miodu Roku. Ciekawostką jest to, że o te prestiżowe tytuły konkurują ze sobą duże uznane firmy z branży spożywczej, gospodarstwa agroturystyczne i pojedyncze osoby.

- Dbamy o to, żeby impreza zachowała wysoki poziom, dlatego musimy niezwykle wnikliwie badać każde zgłoszenie - mówi Jarosław Pająkowski, komisarz Festiwalu Smaku w Grucznie. - W tym roku zmuszeni byliśmy odmówić prawa do prezentacji na naszej imprezie ponad 30 producentom, których potrawy nie spełniały naszych norm - wyjaśnia.

Odwiedzający imprezę, oprócz degustacji konkursowych potraw, mają okazję porozmawiać z wytwórcami, którzy często dzielą się z nimi sekretami powstawania tych przysmaków.

image

Fot. Marek Wojciekiewicz

- Do wędzenia łososia używam tylko drewna owocowego. Rybka musi przebywać do 30 godzin w wychłodzonym dymie - tłumaczy Adam Gackowski ze Świecia, krzątający się przy wędzarni, zbudowanej specjalnie dla potrzeb festiwalu. - Łososie, które wędzę w tym roku, zostały złowione w Wiśle niedaleko Nowego. Ryby z naszej królowej rzek są o wiele smaczniejsze od tych sprowadzanych z Norwegii - zapewnia Adam Gackowski.

Obok wędzarni działał tradycyjny piec chlebowy. Ustawiała się przy nim długa kolejka po chleb wypiekany na liściu chrzanu. Już od samych nazw potraw mogło zakręcić się w głowie: lin w śmietanie z rydzami obok okrasy z gęsiny, a do tego chleb borowiacki. Można było spróbować czarnego piwa krzyżackiego lub jednej z kilkudziesięciu nalewek powstałych z ziół, korzeni i owoców, zalewanych spirytusem.

Przez cały czas trwania festiwalu na zaimprowizowanej estradzie trwały występy artystyczne. W tym roku w Grucznie królował blues, wystąpiła między innymi legendarna Kasa Chorych. Jednak prawdziwa gwiazdą muzyczną trzeciego Festiwalu Smaku w Grucznie okazał się tatarski zespół ludowy „Niebo” z dalekiej Baszkirii, który podbił serca publiczności.

Marek Wojciekiewicz - Ekspres Bydgoski

    << powrót
 
  Dołącz do nas
 
 
 
 
 
 
  Sonda
 
 
 
|  e-biuletyn  |  |  mapa strony  |  kontakt  |